Usłyszałam jakiś hałas, nie zdążyłam się odwrócić jak
zostałam porwana do góry. Myślałam, że serce mi wyskoczy z piersi. Zdążyłam
tylko zauważyć Angelo, Gabriela i Kirę z rozdziawionymi ustami i dopiero, kiedy
Paddy mnie postawił na środku, odwrócił w swoją stronę i przytulił zaczęłam się
śmiać. Ale też niedługo, bo Paddy chwycił mnie za rękę mówiąc „przepraszamy na
chwilę” i biegiem zaczął ciągnąć po schodach na górę. Śmiałam się mocno i szłam
powoli, to w końcu wziął mnie przez ramię i postawił dopiero w pokoju.
P: „Przepraszam.”
O: „A nie dzień dobry?”
P: „Dzień dobry. Przepraszam.”
O: „Dzień dobry. Słusznie.” – zrobiłam nadąsaną minę.
P: „Wiem, że słusznie, dlatego to powiedziałem. Ale Ola,
nie dało rady inaczej, rano Sven zadzwonił, bo Khalid właśnie przyle…”
Nie dokończył, bo przytknęłam mu palec do ust.
O: „Paddy, wiem, że miałeś próbę. Chcę Ci tylko
powiedzieć, że było mi przykro, bo ja robiłam wszystko, żeby wylecieć
wcześniej, a Ty nawet potem do mnie nie zadzwoniłeś ani nic. Chociaż smsa. I
dzięki Bogu, że skorzystałam z zaproszenia Angelo, bo bym siedziała cały
wieczór i pół nocy sama i jeszcze bym się denerwowała, co z Tobą.” – widać
było, że Paddy się zmieszał.
P: „Powinienem był napisać. Następnym razem to zrobię.
Gniewasz się?”
O: „Gniewałam, ale przestałam, gdy Cię rano zobaczyłam
obok. Po prostu nie rób tak więcej.”
P: „Dobrze. Chodź do mnie.”
Wreszcie się przywitaliśmy i widać było, że on też mocno
za mną tęsknił. Poza długim pocałunkiem jego ręce zaczęły błądzić tam, gdzie
nie trzeba, więc się sprytnie wywinęłam i powiedziałam, że Helen na mnie czeka
i że jeszcze nie jadłam śniadania. Zdziwił się bardzo, gdy otworzyłam drzwi i
po prostu zeszłam na dół. Usłyszałam jeszcze żałosne „a ja?”, ale nie dałam
tego po sobie poznać. W salonie Helen pokazywała rodzicom układ, ale zacięła
się w jednym miejscu i gdy mnie zobaczyła zawołała o pomoc. Odtańczyłyśmy
jeszcze to ze trzy razy przed wszystkimi, bo się pojawili w salonie. Kira była
zdumiona, Emma też chciała się nauczyć, a Paddy patrzył na mnie z dumą.
K: „Dziewczyny, jak Wam to fajnie wychodzi.”
O: „Helen jest zdolna, bardzo szybko łapie kroki.”
H: „A ciocia fajny układ ułożyła i dobrze tłumaczy.”
Ag: „Sama to ułożyłaś?”
O: „Angelo, litości, przecież to kilka prostych kroków,
nie takie rzeczy się układało.”
Angelo wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał.
Ag: „Wiedziałem, że tańczysz taniec towarzyski, a nie, że
taki nowoczesny.”
O: „Towarzyski teraz, a kiedyś nowoczesny, a nawet ludowy
na studiach.”
P, Ag, K: „Ooooo!”
P: „Tego, to nawet ja nie wiedziałem.”
O: „Zakończyłam akurat w czerwcu przed wyjazdem do
Hiszpanii, bo byłam zbyt rozdwojona i chciałam się zająć towarzyskim.”
Angelo znowu nad czymś myślał.
Ag: „To dlaczego Ty nie układasz choreografii do Stille
Nacht?” – spojrzałam ze zdziwieniem na Angelo, nie bardzo wiedziałam, co mówi,
przeniosłam wzrok na Patricka, a on wyglądał jakby dopiero teraz go oświeciło.
P: „Że też ja na to wcześniej nie wpadłem!” – uderzył się
dłonią w czoło.
O: „Ale na co?”
Ag: „Ola, no Stille Nacht.”
O: „Angelo, no rozumiem, ale ja nic o tym nie wiem, poza
nazwą.” – Angelo spojrzał na brata z nieukrywanym zdumieniem.
Ag: „Myślałem, że on Ci wszystko mówi.”
O: „Mówi, jak jest na to czas.” – powiedziałam już
smutniej.
P: „Ostatnio nie mieliśmy go zbyt dużo na rozmowy.” – przyznał
Paddy.
Ag: „Uważaj Paddy, uważaj!” – pogroził mu palcem i
wiedziałam, że coś jest na rzeczy, o czym tylko oni wiedzą.
Paddy wytłumaczył mi, że projekt Stille Nacht, to nie
tylko oni w piątkę z Patricią, Kathy, Paulem i czasem Josephem, ale też tancerze
i zespół, który gra z nim solowo. I że nie pomyślał, żeby mnie poprosić o
ułożenie choreografii, ale powiedziałam, że dobrze, że nie pomyślał, bo niby
kiedy miałabym to zrobić skoro już prawie nie mam urlopu. Kira przyznała mi
rację i spojrzała na mnie porozumiewawczo. Zrozumiałam. Tyczyło się to naszej
wczorajszej rozmowy. Gdybym mieszkała w Kolonii, to mogłabym pomóc. Ech… Cały
czas dylemat.
Po wspólnym śniadaniu pojechaliśmy do Kolonii. Paddy
uprzedził tylko, że nie bardzo miał czas posprzątać, to żebym się nie zdziwiła.
Faktycznie mnóstwo rzeczy porozwalał po całym mieszkaniu.
O: „No kochany! Ale jak będziemy mieszkać razem, to nie
będę za Ciebie sprzątać, a Ty nie będziesz rozwalać.”
P: „Dobrze. A myślałaś już?”
O: „Czy myślałam? Non-stop myślę tylko nie znajduję
odpowiedzi.”
Paddy nic nie odpowiedział tylko mocno mnie przytulił.
Zrobiłam nam po kawie i usiedliśmy na sofie. Rozmawialiśmy o wszystkim co się u
nas działo, śmialiśmy się, wygłupialiśmy, ale potem zeszło na poważniejsze
tematy. Mówiłam, że na forum jednej fance każą mnie śledzić pod pracą i że
niedługo się mogę na nią natknąć, Paddy mówił o koncercie w Wilnie, ja o pracy,
Paddy o muzyce, ja o rodzinie, Paddy o planach na przyszły rok, ja o sali i
terminach, Paddy też o tym samym. Spędziliśmy tak chyba ze 4h zanim się
nagadaliśmy. Sven potwierdził mu terminy koncertów, cała trasa była już
zaplanowana, więc nie można było tego zmieniać. Ja w takim razie próbowałam go
przekonać, żebyśmy wzięli ślub w kolejnym roku. Długo nie chciał się zgodzić,
ale powiedział, że chyba nie mamy wyboru skoro koniecznie chcę tę salę. Ale
przecież sam ją widział i wiedział, że jest idealna. Gdy już wyczerpaliśmy
najpilniejsze tematy do rozmowy zostałam bardzo namiętnie pocałowana. Dobrze
jednak, że zdążyłam spojrzeć na zegarek, bo szybko się wywinęłam i
powiedziałam, że jestem umówiona z Anią, a on ma spotkanie, więc musimy się
zbierać. Zerknął na zegarek, przeklął, przeczesał włosy i zaczął grzebać w
jakichś papierach jednocześnie dzwoniąc telefonem i omawiając coś po niemiecku.
Pokręciłam tylko głową i zadzwoniłam do Ani. Powiedziała, że już rusza, że
najpierw zabierze mnie, a potem odwieziemy Leona na dodatkowe zajęcia i dopiero
do kosmetyczki. Fajnie, że dostała te kupony i czekała akurat na mnie. Paddy
biegał po domu jak w amoku, po czym uścisnął mnie mocno mówiąc, że Sven już
podjechał, pocałował mnie tak, że mało się nie osunęłam na ziemię i wyszedł. Po
czym wrócił z powrotem, wziął klucze i powiedział, żebym zadzwoniła jak już
skończymy. Wiedziałam, że Ania zaraz będzie, to zeszłam już na dół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz