poniedziałek, 5 maja 2014

109. Ania – grudzień 2010

Podeszłam do niego i nachyliłam się. Pociągnął mnie do siebie tak, że wpadłam na niego. Chwilę się całowaliśmy i odsunęłam się od niego i zeszłam na dół.

J: „Kochanie, no nie wygłupiaj się, chodź tu do mnie...”
A: „Joseph, nie mamy czasu.”
J: „Ty chyba sobie ze mnie kpisz?!”
A: „Nie! Dlaczego tak sądzisz?”
J: „Mówisz mi, że nie mamy czasu! Nie sądzisz, że trochę przesadzasz?”
A: „No, ale jeszcze tyle rzeczy do zrobienia, śniadania nie jadłeś.”
J: „Mam gdzieś śniadanie! Przyjdziesz tu w końcu czy mam po Ciebie wstać?”
A: „Oj przestań. Nie możesz poczekać do wieczora jak wrócimy, no naprawdę przesadzasz.”
J: „Ale ja chcę teraz i koniec.”
A: „No argument, to świetny dałeś, jeszcze weź swoje zabawki i się obraź jak dziecko w piaskownicy.”
Poszłam do kuchni. Uważałam, że trochę przesadza.
J: „Ann, chodź tu, ja nie skończyłem z Tobą rozmawiać!”
A: „Cholera Joey, nie mamy czasu. Nie potrafisz tego zrozumieć?”
Usłyszałam, że schodzi z góry, więc wiedziałam, że idzie. Stanął w drzwiach kuchni patrząc na mnie groźnie. Widziałam, że jest zirytowany.
A: „Hej. Co to ma być? Takim zachowaniem nic nie zdziałasz.”
J: „Ok. Może przesadziłem, ale zrozum mnie.”
A: „Joey rozumiem, ale naprawdę nie mamy czasu.”
J: „To nieprawda. W Dreźnie mieliśmy tylko kilkadziesiąt minut, a zdążyliśmy włącznie z prysznicem. Więc Twoja teoria o braku czasu została obalona.”
Nic nie powiedziałam, bo wiedziałam, że mój argument nie był zbyt mocny. Zmywałam naczynia, więc podszedł do mnie. Stanął za moimi plecami i złapał w pasie całując mnie w kark. Po chwili odwrócił mnie do siebie i pocałował w usta. Oddałam mu pocałunek i objęłam mocno jedną ręką , a drugą wplotłam mu we włosy. Przytulił mnie jeszcze bardziej do siebie, aż czułam, że nie żartował, już wiedziałam dlaczego się zirytował. Całował mnie coraz bardziej namiętnie i jednym ruchem ściągnął ze mnie koszulkę nocną. Jego ręce były już wszędzie. Rozebrał mnie do końca, bo dużo tego nie było. Nawet nie poszliśmy do sypialni. Po kilkunastu minutach, gdy już trochę wyrównały nam się oddechy powiedział.
J: „I po co była ta walka ze mną? I tak wygrałem.”
Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Staliśmy przytuleni. Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale zadzwonił telefon, więc zrezygnowałam. Odebrałam, to była moja siostra, która pytała o której będziemy u niej. Umówiłam się i po skończonej rozmowie powiedziałam do Josepha, że musimy się zbierać. Pojechaliśmy. Joey cały czas w drodze do mojej siostry miał „głupi” uśmiech na ustach. Śmiać mi się z niego chciało, taki był zadowolony, a i przy okazji jego „próżność” męska została zaspokojona, bo wydawało mu się, że ma taki duży wpływ na mnie. Ale to tylko jemu się tak wydawało. Na obiedzie było dobrze. Bardzo miło i sympatycznie. Byliśmy tam do 19, potem pojechaliśmy do domu. Miałam dla niego prezent, ale specjalnie czekałam do północy, żeby dostał w dniu swoich urodzin. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy pijąc wino. Gdy minęła północ dałam Josephowi prezent, który od razu rozpakował, była to nowa torba podróżna, a on powiedział.
J: „Dziękuję kochanie. A skąd wiedziałaś, że moja stara torba się popsuła?”
A: „Ja wiem wszystko.”- powiedziałam poważnie.
J: „Oooo, to jesteś niebezpieczna.”- uśmiechnął się i pocałował mnie.- „Dziękuję.”
A: „Nie ma za co, cieszę się, że Ci się podoba.”
J: „Bardzo mi się podoba, ale gdzie mój drugi prezent?”
A: „Jaki prezent?”
J: „No co Ty, nie pamiętasz? Ten o którym rozmawialiśmy przez telefon. Gdzie masz kokardkę?”
A: „Aha. No tak. Rozmawialiśmy...”- uśmiechnęłam się do niego i podeszłam.
Pocałowałam go mocno, mówiąc „wszystkiego najlepszego”. Przyciągnął mnie do siebie i mocno się do siebie przytuliliśmy i zaczęliśmy całować. Przy zaczerpnięciu powietrza Joey przerwał i powiedział.
J: „Poczekaj, najpierw dam Ci prezent pod choinkę.”
A: „Dasz mi potem.”
J: „Ok. Potem...”

Poszliśmy po schodach na antresolę ciągle się całując. A tam niespiesznie rozbieraliśmy się, całując bez przerwy. Upadliśmy na łóżko, gdzie spędziliśmy resztę nocy, zasypiając nad ranem.

3 komentarze:

  1. A co tu taka cisza :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś się pojawi:)
      niestety będzie tylko do 119 rozdziału, a więc do końca 2010 i zawieszamy :(

      Usuń
  2. Dlaczego? :(:(

    OdpowiedzUsuń