Po śniadaniu
zrelacjonowałam Ani moją rozmowę z Patrickiem. Wysłuchała, ale potem zachowała
się jak nie ona. Podeszła do mnie z dość groźną miną, zabrała filiżankę z ręki
i powiedziała po polsku:
A: „Ola,
Tobie chyba ktoś dawno nie przemówił do rozumu!” – spojrzałam zdziwiona.
O: „Co?”
A:
„Posłuchaj mnie moja droga! Masz dzisiaj imprezę, jutro urodziny i nie
zamierzam patrzeć na Ciebie w takim stanie. Za chwilę zawołam do kuchni
Patricka i powiesz mu, co Ci chodzi po głowie.”
O: „Aniu,
ale co?”
A: „Aha! Mam
do Ciebie mówić drukowanymi? Ok! Powiesz mu, że spróbujecie, ale żeby na nic
się nie nastawiał i nic na siłę nie próbował, bo potrzebujesz czasu.”
O: „Ty
oszalałaś!”
A: „Może i tak, ale nie bardziej niż Ty! Serce
się kraje jak się na Was patrzy, a Ty cały czas uparta!” – była już mocno
wzburzona i mówiła podniesionym głosem, aż Joey zajrzał sprawdzić, co się
dzieje. Nie zdążyłam zareagować, bo Ania krzyknęła:
A: „Paddy,
could you please come to the kitchen. Ola has
important thing to say.”
O: „Ania…
ale… ale…”
A: „Nie ma
żadnego ‘ale’! Joey, come to the bedroom! Now!”
Wszyscy
byliśmy zszokowani, bo takiej Ani jeszcze nie znaliśmy. Paddy skonsternowany
przyszedł do kuchni i stanął na środku, ja byłam oparta o blat.
P: „O co jej
chodziło? Co się stało?”
O: „Ona mnie
trochę zna.” – Patrick uniósł brwi pytająco – „No widzi, że się męczę i próbuję
być twarda za wszelką cenę.” – dalej nie rozumiał.
O: „Patrick,
ja… eee… spróbuję…” – sama nie mogłam uwierzyć w to, co mówię.
P:
„Spróbujesz?”
O: „Tak,
spróbuję. Ale nie wiem, jak to będzie wyglądało. Potrzebuję czasu. Dużo czasu.”
Paddy też
wyglądał jakby nie rozumiał, co mówię. W końcu do niego dotarło, przeczesał
włosy i chciał podejść do mnie, ale wyciągnęłam rękę na znak stop.
O:
„Powiedziałam ‘spróbuję’, ale wyników nie gwarantuję. I jeszcze nie jest to
czas na przytulanie.”
P:
„Rozumiem. Dziękuję.” – udałam, że nie słyszę i weszłam do sypialni mówiąc do
Ani po polsku:
O: „Już.
Powiedziałam. Zadowolona?”
A: „No
pewnie!” – uściskała mnie, chociaż się najeżyłam.
O: „Ty naprawdę
jesteś walnięta!”
A: „Nie
powiem, kto bardziej.”
O: „W razie
co wszystko będzie na Ciebie.”
Chociaż w
głębi duszy czułam ogromną ulgę, że tak się stało i że będę miała spokojniejszy
dzień.
Wszyscy
pomagali mi przygotowywać sałatki, chłopaki ustawili szwedzki stół w środkowym
pokoju, przenieśli kolumny do kuchni, gdzie miały być tańce. Z Paddym
rozmawiałam tylko wtedy, kiedy było to konieczne. Ok 18 zaczęli schodzić się
goście, pierwszy był Michał, którego zdążyłam smsem poinformować, że przyjechał
Paddy. Jako mój przyjaciel wiedział o wszystkim i strasznie był cięty na
Patricka. Rozmawialiśmy chwilę w korytarzu przy życzeniach, dostałam od niego
śliczną bransoletkę, którą od razu założyłam. Po chwili przyjechała moja
przyjaciółka Ola z mężem, Asia z Tomkiem oraz znajomi Michała. Magda
przyjechała spóźniona, bo była na innej imprezie. Bardzo się cieszyła, że mogła
wreszcie poznać Anię i Josepha, w końcu była potencjalną szwagierką. Ola za to
co chwilę do mnie podchodziła i mówiła, jak to ona się cieszy, że się jednak
pogodziliśmy, bo on wodzi za mną wzrokiem jak nie wiem i ona widzi w jego
oczach głębokie uczucie. Uśmiechałam się tylko i mówiłam jej, że na razie, to
tak kolorowo nie wygląda. Była samoobsługa jeśli chodzi o alkohole, więc co
chwilę dostawałam nowe drinki. Szumiało mi już nieco w głowie. Ania i Joseph
też się chyba dobrze bawili, dużo rozmawiali z Magdą. Tańczyłam ze wszystkimi,
z Patrickiem w końcu też, ale tylko szybkie tańce. Joey chyba chciał się z nim
podroczyć, bo powiedział, że ten blondyn ciągle na mnie zerka, na co Paddy
odpowiedział mu, że pewnie się szykuje do pokazu. I wcale się nie mylił, bo
usłyszałam nagle świetny utwór do salsy i śmiejącego się Tomka zmierzającego w
moją stronę. Oczywiście zatańczyliśmy sobie po naszemu, Ania i Joey byli
najbardziej zdziwieni, a ten ostatni nawet zaczął bić brawo. Powiedział,
żebyśmy zatańczyli sexy, dirty dance, to tylko Tomek zmienił muzykę i
zatańczyliśmy ten sam układ, co na weselu do „The time of my life”, a potem
dość ostro do „Do you love me”, po którym Joseph podszedł do nas mówiąc, że
chce się tak nauczyć. No to ja zaczęłam tańczyć z Joey’em, Tomek z Anią i
ogólnie wszyscy zaczęli dirty dance. Joey nie mógł się skupić ze śmiechu, to go
klepałam po kolanach, żeby ugiął i dał się ponieść. Paddy tańczył z Magdą
bardziej normalnie. Trochę to wszystkich wymęczyło, więc włączyliśmy
spokojniejsze kawałki. Zmroziło mnie, gdy usłyszałam „Eternal flame” i szybko
uciekłam do kotłowni, bo łzy mi już napłynęły do oczu. Dorzuciłam węgla do
pieca i o mało nie wrzasnęłam, kiedy wszedł Michał.
Mc: „Ola, co
się stało?”
O: „Nic,
musiałam uciec, to nasza piosenka.”
Mc: „Aha!
Mogę Ci jakoś pomóc? Co zrobisz?”
O: „Nie wiem
Michał, nie wiem. Unikam go dzisiaj jak diabeł święconej wody, nie umiem
jeszcze być blisko i zastanawiam się czy to będzie jeszcze możliwe.”
Mc: „Oj,
głupoty gadasz, pewnie, że będzie możliwe. Dobrze, że dałaś mu szansę, musi Cię
mocno kochać.”
O: „Czemu?”
Mc: „Jestem
na niego strasznie zły, ale widzę, jak na Ciebie patrzy. Cały czas wodzi za
Tobą wzrokiem i zauważyłem parę razy, jak chciał uczynić gest w Twoją stronę,
ale się rozmyślał.”
O: „Mówisz?”
Mc: „No
mówię, mówię. Chodź lepiej, bo będziemy śmierdzieć od tego dymu.”
O: „Już
śmierdzimy.”
Roześmialiśmy
się na to oboje spotykając w korytarzu Patricka, więc Michał szybko się
przemknął dalej.
P: „Nasza
piosenka.”
O: „Wiem,
całe szczęście się już kończy. Niepotrzebnie ją włączyłeś.”
P:
„Myślałem, że dasz się poprosić do tańca.”
O: „To już
by było zbyt wiele. Czas Patrick, czas.” – mówiąc to dotknęłam jego ramienia
dla potwierdzenia.
No brawo dla Ani , bo juz zaczynałam tracić cierpliwość dla Oli ;( super rozdział mam nadzieje , ze Oli zmięknie serduszko ;)
OdpowiedzUsuńJa już dawno straciłam do niej cierpliwość, aż dziwne, że Paddy nie stracił :P
UsuńNo, ja też mu się dziwię ;) Ale całe szczęście, że nie stracił :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się pogodzili, ale jeszcze trochę upłynie czasu zanim Ola mu całkiem wybaczy
OdpowiedzUsuńJa po latach czytania też już straciłam cierpliwość do Oli. Za długo była osłem. Toż to tylko pocałunek.
OdpowiedzUsuń