wtorek, 4 lutego 2014

19. Ania – lipiec 2010



Nie mogłam się już doczekać koncertu i tego, że zobaczę znowu Josepha. Tęskniłam za nim, choć nie widzieliśmy się raptem dwa tygodnie. W końcu nastał dzień wylotu do Hiszpanii. Joey odebrał mnie z lotniska i pojechaliśmy do hotelu. Po drodze powiedział, że to inny hotel niż ten, w którym jest reszta rodziny. Przyznałam mu rację, że tak będzie lepiej. Zauważyłam również, że czuje się swobodniej w moim towarzystwie. Często bowiem kładł mi dłoń na ramieniu czy nawet trzymał moją dłoń swoją. Pocałował mnie również kilka razy ot tak. Taki krótki buziak w usta. Chyba nawet obydwoje czuliśmy się w swoim towarzystwie lepiej niż w Londynie. Gdy dojechaliśmy do hotelu poszłam pod prysznic, ponieważ było bardzo gorąco. Gdy już wyszłam z kabiny, stanęłam przed nią i chciałam się wytrzeć. Podniosłam głowę i bardzo się zdziwiłam, bo dokładnie naprzeciw kabiny w lustrze zobaczyłam Josepha. Widać było, że on też jest zaskoczony. Stał przy zlewie i się golił, ale jak mnie zobaczył, to aż zamarł. Przez kilka chwil patrzyliśmy zaskoczeni na siebie, a ja nie wiedząc, co zrobić i jak się zachować uśmiechnęłam się do niego i zawinęłam w ręcznik. Obydwoje nie wiedzieliśmy, co powiedzieć. Chciałam się odezwać, a Joseph w tym samym czasie co ja też zaczął:
J: „Ann ja...“
A: „Joey...”

I wybuchnęliśmy śmiechem.
J: „Ann, myślałem, że nim wyjdziesz spod prysznica, ja zdążę się ogolić...”
A: „Ale nie zdążyłeś. Haha! Podglądacz jesteś.”
J: „E tam, zaraz podglądacz. Ale fakt, ile się napatrzyłem, to moje.”
Zaczął się śmiać jak zobaczył moją zaskoczoną minę, ale szybko mu zawtórowałam. Po kilku minutach jak już się wyśmialiśmy, powiedział:
J: „Ale tak na serio przepraszam, że tak wlazłem Ci do łazienki, ale naprawdę myślałem, że zdążę.”
A: „Joey wszystko ok, zaskoczyłeś mnie, ale przecież to nic takiego.”
J: „No niby tak, ale to był pierwszy raz.”
A: „Haha! A co? Teraz już będziesz zawsze wchodził w tym samym czasie do łazienki co ja?”
J: „Tak. Ale nie żartuję. Mówię serio.”
A: „Oooo, to teraz mnie zaskoczyłeś jeszcze bardziej.” 
J: „Właśnie miałem taki zamiar. I co? Nie oponujesz?” 
A: „No nie wiem, nie wiem, zobaczę jak to będzie wyglądało w praniu. Hehe!” 
J: „Eee, a ja myślałem, że pomysł Ci się spodoba i nie będziesz mieć nic przeciwko.” - powiedział z szelmowskim uśmiechem. 
A: „No dobra. Niech Ci będzie, nie mam, to nam zaoszczędzi czas.” 
J: „I tego się trzymajmy. Głodny jestem, pójdziemy na kolację, co?” 
A: „No nie. Nie dość, że podglądacz, to jeszcze głodomór. Hahahha” 
J: „Niech będzie i tak, ale chodź.”
A: „Już się szykuję.” 
  
Mimo, że byliśmy trochę skrępowani tą rozmową, to była ona potrzebna. Wcześniej bowiem nie korzystaliśmy w tym samym czasie z łazienki. A teraz to, że Joseph wszedł tam, gdy ja byłam w środku mogło oznaczać to, że coraz bardziej mi ufa, a ja jemu.

10 komentarzy:

  1. no przecież zobaczył ją nago i nic nie zdziałał..., dobrze, że przynajmniej wyjaśnili sobie tą krępującą sytuacje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. był w szoku, dlatego nic nie zrobił. Chciał szybko cichaczem, a tymczasem A zdążyła się wykąpać, nie spodziewał się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za każdym razem jak to czytam, to się śmieję i szczerze, to podziwiam Ann za jej opanowanie i reakcję. Hehe! Podglądacz - buhahaha!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwna sytuacja, oj dziwna. Czyzby joseph sie zawstydzil?
    W ogole to mi przypomina pewna sytuacje, Ania pamietasz? :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawstydził się, nie, raczej to nie w jego stylu, on po prostu nie pomyślał, że Ann w ogóle zauważy, że on tam jest i to było to :)
    Bardziej go zaskoczył fakt, ze Ann wyszła i zobaczył ją nago :)
    to był problem :) :)

    a sytuacji nie pamiętam, hmm, chyba mam sklerozę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest Ola przypomniała, tak
      któryś z facetów wszedł do łazienki jak ja tam byłam, ale byłam ubrana :)
      było to u Eli, po Jimie :)

      Usuń
  6. ej ej ej chwila. Oni przecież jeszcze ze sobą nie spali, nie? Dla mnie wspólne korzystanie z łazienki to wyższy level niż seks. dużo wyższy!!! Ja np. nie umiem nawet zrobić siku jak mój facet jest w łazience :P spaliłabym się ze wstydu na miejscu Ani stojąc tak nago, jak mnie Pan Bóg stworzył, o mamo! Biedny Joey nie skupi się na koncercie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. no nie spali :)
    siku to i ja nie hehe ale ona dała rade przez chwile stać naga przed nim, ale on ja widział w lustrze :)
    a Joey będzie musiał sobie poradzić na koncercie i skupić się na graniu a nie myśleć o nagiej Ann :)

    OdpowiedzUsuń