Nie
mogłam się już doczekać koncertu i tego, że zobaczę znowu Josepha. Tęskniłam za
nim, choć nie widzieliśmy się raptem dwa tygodnie. W końcu nastał dzień wylotu
do Hiszpanii. Joey odebrał mnie z lotniska i pojechaliśmy do hotelu. Po drodze
powiedział, że to inny hotel niż ten, w którym jest reszta rodziny. Przyznałam
mu rację, że tak będzie lepiej. Zauważyłam również, że czuje się swobodniej w
moim towarzystwie. Często bowiem kładł mi dłoń na ramieniu czy nawet trzymał
moją dłoń swoją. Pocałował mnie również kilka razy ot tak. Taki krótki buziak w
usta. Chyba nawet obydwoje czuliśmy się w swoim towarzystwie lepiej niż w
Londynie. Gdy dojechaliśmy do hotelu poszłam pod prysznic, ponieważ było bardzo
gorąco. Gdy już wyszłam z kabiny, stanęłam przed nią i chciałam się wytrzeć.
Podniosłam głowę i bardzo się zdziwiłam, bo dokładnie naprzeciw kabiny w
lustrze zobaczyłam Josepha. Widać było, że on też jest zaskoczony. Stał przy
zlewie i się golił, ale jak mnie zobaczył, to aż zamarł. Przez kilka chwil
patrzyliśmy zaskoczeni na siebie, a ja nie wiedząc, co zrobić i jak się
zachować uśmiechnęłam się do niego i zawinęłam w ręcznik. Obydwoje nie
wiedzieliśmy, co powiedzieć. Chciałam się odezwać, a Joseph w tym samym czasie
co ja też zaczął:
J: „Ann ja...“
A:
„Joey...”
I
wybuchnęliśmy śmiechem.
J:
„Ann, myślałem, że nim wyjdziesz spod prysznica, ja zdążę się ogolić...”
A:
„Ale nie zdążyłeś. Haha! Podglądacz jesteś.”
J:
„E tam, zaraz podglądacz. Ale fakt, ile się napatrzyłem, to moje.”
Zaczął
się śmiać jak zobaczył moją zaskoczoną minę, ale szybko mu zawtórowałam. Po
kilku minutach jak już się wyśmialiśmy, powiedział:
J:
„Ale tak na serio przepraszam, że tak wlazłem Ci do łazienki, ale naprawdę
myślałem, że zdążę.”
A:
„Joey wszystko ok, zaskoczyłeś mnie, ale przecież to nic takiego.”
J:
„No niby tak, ale to był pierwszy raz.”
A:
„Haha! A co? Teraz już będziesz zawsze wchodził w tym samym czasie do łazienki
co ja?”
J: „Tak. Ale nie żartuję.
Mówię serio.”
A: „Oooo, to teraz mnie zaskoczyłeś jeszcze bardziej.”
J: „Właśnie miałem taki zamiar. I co? Nie oponujesz?”
A: „No nie wiem, nie wiem, zobaczę jak to będzie wyglądało w praniu. Hehe!”
J: „Eee, a ja myślałem, że pomysł Ci się spodoba i nie będziesz mieć nic przeciwko.” - powiedział z szelmowskim uśmiechem.
A: „No dobra. Niech Ci będzie, nie mam, to nam zaoszczędzi czas.”
J: „I tego się trzymajmy. Głodny jestem, pójdziemy na kolację, co?”
A: „No nie. Nie dość, że podglądacz, to jeszcze głodomór. Hahahha”
J: „Niech będzie i tak, ale chodź.”
A: „Już się szykuję.”
A: „Oooo, to teraz mnie zaskoczyłeś jeszcze bardziej.”
J: „Właśnie miałem taki zamiar. I co? Nie oponujesz?”
A: „No nie wiem, nie wiem, zobaczę jak to będzie wyglądało w praniu. Hehe!”
J: „Eee, a ja myślałem, że pomysł Ci się spodoba i nie będziesz mieć nic przeciwko.” - powiedział z szelmowskim uśmiechem.
A: „No dobra. Niech Ci będzie, nie mam, to nam zaoszczędzi czas.”
J: „I tego się trzymajmy. Głodny jestem, pójdziemy na kolację, co?”
A: „No nie. Nie dość, że podglądacz, to jeszcze głodomór. Hahahha”
J: „Niech będzie i tak, ale chodź.”
A: „Już się szykuję.”
Mimo,
że byliśmy trochę skrępowani tą rozmową, to była ona potrzebna. Wcześniej
bowiem nie korzystaliśmy w tym samym czasie z łazienki. A teraz to, że Joseph
wszedł tam, gdy ja byłam w środku mogło oznaczać to, że coraz bardziej mi ufa,
a ja jemu.
no przecież zobaczył ją nago i nic nie zdziałał..., dobrze, że przynajmniej wyjaśnili sobie tą krępującą sytuacje :D
OdpowiedzUsuńbył w szoku, dlatego nic nie zrobił. Chciał szybko cichaczem, a tymczasem A zdążyła się wykąpać, nie spodziewał się :)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak to czytam, to się śmieję i szczerze, to podziwiam Ann za jej opanowanie i reakcję. Hehe! Podglądacz - buhahaha!
OdpowiedzUsuńDziwna sytuacja, oj dziwna. Czyzby joseph sie zawstydzil?
OdpowiedzUsuńW ogole to mi przypomina pewna sytuacje, Ania pamietasz? :P
Zawstydził się, nie, raczej to nie w jego stylu, on po prostu nie pomyślał, że Ann w ogóle zauważy, że on tam jest i to było to :)
OdpowiedzUsuńBardziej go zaskoczył fakt, ze Ann wyszła i zobaczył ją nago :)
to był problem :) :)
a sytuacji nie pamiętam, hmm, chyba mam sklerozę :(
jest Ola przypomniała, tak
Usuńktóryś z facetów wszedł do łazienki jak ja tam byłam, ale byłam ubrana :)
było to u Eli, po Jimie :)
ej ej ej chwila. Oni przecież jeszcze ze sobą nie spali, nie? Dla mnie wspólne korzystanie z łazienki to wyższy level niż seks. dużo wyższy!!! Ja np. nie umiem nawet zrobić siku jak mój facet jest w łazience :P spaliłabym się ze wstydu na miejscu Ani stojąc tak nago, jak mnie Pan Bóg stworzył, o mamo! Biedny Joey nie skupi się na koncercie :P
OdpowiedzUsuńno nie spali :)
OdpowiedzUsuńsiku to i ja nie hehe ale ona dała rade przez chwile stać naga przed nim, ale on ja widział w lustrze :)
a Joey będzie musiał sobie poradzić na koncercie i skupić się na graniu a nie myśleć o nagiej Ann :)
wow
OdpowiedzUsuńOoooooo
OdpowiedzUsuń