sobota, 22 lutego 2014

38. Ania –sierpień 2010



Wstałam około 13, Joseph jeszcze spał. Zrobiłam śniadanie i zaniosłam do pokoju, a Joseph właśnie się przeciągał. Dostałam buziaka na dzień dobry. Joseph stwierdził, że go rozpieszczam przynosząc mu śniadanie do łóżka. Potem leżeliśmy i oglądaliśmy filmy. Śmialiśmy się z tego, że pierwszy raz spędzamy tak czas. Nic nie robiąc. Potem nam się już nie chciało oglądać filmów, więc leżeliśmy wtuleni w siebie. Ja położyłam głowę na jego sercu i słuchałam jak bije. Potem oparłam brodę na jego klatce i popatrzyłam na jego twarz, a on mnie objął i mocniej do siebie przytulił. Potem tak mnie uniósł, że moja twarz była na wysokości jego twarzy. Delikatnie pocałował mnie w policzek, a potem w usta. Zaczęliśmy się całować. Najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej. Leżałam już cała na nim, ale Joseph obrócił nas tak, że znalazłam się na dole. Potem poczułam, że ściągnął mi bluzkę, a ja jemu. Cały czas się całowaliśmy, robiło się coraz goręcej, aż tchu mi zabrakło. Jego ręce błądziły po moich ramionach i twarzy. W pewnym momencie pomyślałam, że sprawy powoli wymykają się spod kontroli, a to było trochę za wcześnie. Więc delikatnie odsunęłam się od Josepha. Był bardzo zdziwiony i powiedział po chwili:

J: „Hej, co jest?”
A: „Nie tak, nie dziś. Za szybko.”
J: „No coś Ty?”
A: „Przepraszam. Nie wiem, co powiedzieć.”- szepnęłam.
J: „Nie teraz. Potem. Muszę wyjść na świeże powietrze.”
Poszedł na balkon. Wiedziałam, że musi ochłonąć. Widać było, że trochę jest zły i wcale mu się nie dziwiłam. Więc dałam mu czas na opanowanie emocji, a sama poszłam pod prysznic. Jak wyszłam Joey już był w pokoju. Widziałam, że nadal mu ta złość nie przeszła. Patrzył spod oka na mnie, ale wstał i powiedział, że teraz, to on idzie pod prysznic. Gdy wrócił położył się do łóżka i zaczął bawić się pilotem od telewizora, włączając ciągle to nowe programy w telewizji. Stwierdziłam, że przeczekam i siadłam sobie przy biurku i włączyłam laptopa. Po ciężkich 30 minutach takiej ciszy, przerywanej ciągle nowymi programami i stukotem mojej klawiatury stwierdził, że ma dość tego i tej durnej telewizji. Wyłączył TV. Ostentacyjnie zgasił lampkę przy łóżku i odwrócił się do ściany. Posiedziałam jeszcze chwilę przy laptopie, potem zgasiłam światło i podeszłam do łóżka. Śmiać mi się chciało z tej sytuacji i musiałam hamować się, by nie wybuchnąć i nie zacząć się śmiać. Położyłam się. Wiedziałam, że nie śpi. Przytuliłam się do jego pleców i pocałowałam go w kark. Potem pogłaskałam go po ramieniu. Zrobił ruch jakby nie chciał, abym go dotykała, a ja z kolei nie chciałam, byśmy się gniewali o to, co się stało.

A: „Joey, Joseph kochanie.” - nic nie powiedział - „Joey, ja wiem, że Ty nie śpisz, nie udawaj. Gniewasz się, ale nie ma o co. Przepraszam, ale naprawdę myślę, że to za wcześnie. Daj mi czas, tylko o to proszę. Trochę czasu.”
Odwrócił się w moją stronę i objął przytulając się do mnie.
J: „Ann, ja się nie gniewam, rozumiem, że może to być dla Ciebie za wcześnie i przepraszam za moje zachowanie.”
A: „Już dobrze, ja tylko nie chciałam, aby to między nami wisiało. Chciałabym, abyśmy sobie o wszystkim mówili. Tak będzie dobrze.”
J: „Wiem, przepraszam.”
A: „No już dobrze. A teraz dawaj buziaka.”
J: „Nie dam.”
Łobuzersko uśmiechnął się do mnie. A potem pocałował mnie delikatnie.
J: „Już ok, aha chcę Ci powiedzieć, że wcale się na Ciebie nie gniewam, tylko musiałem dojść do siebie.”
A: „Wiem, ale na wszystko przyjdzie czas.”
J: „Ok. Trzymam Cię za słowo.”

Przytuliłam się do niego i zasnęliśmy.

17 komentarzy:

  1. I mądra z tej Anulki dziewczynka :P Nie ma co się śpieszyć, na wszystko przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że tak, że na wszystko przychodzi czas :)
    Joey musi poczekać i uzbroić się w cierpliwość, choć mu ciężko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że to się nie skończy I can't control my ego, bo z facetami i ich cierpliwością to wiadomo, różnie bywa :p

      Usuń
    2. Joey da radę, a ma wyjście?

      Usuń
    3. Miejmy nadzieję, że da radę! Ania, a Ty cicho, nie zdradzaj tyle :D

      Usuń
  3. Wyjście zależy od tego jak bardzo zależy mu na Ani :P Ale ja liczę na to, że bardzo, więc musi być cierpliwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest głównym bohaterem :) no dobra jednym z :)
      A już pisałyśmy w "NWR", że głównych bohaterów...
      Ale wszystko się może zdarzyć :)
      Ale nie wiem czy to już widać, że Joseph ma wiele cierpliwości w sobie :)

      Usuń
    2. No wiesz, ja tam wiem, że kobieta zmienną jest, więc zawsze wszystko się może zdarzyć :P

      Usuń
  4. Jeśli ktoś czeka na dalsze losy Ani i Oli, to dzisiaj wracamy na antenę. Standardowo o 18 :) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. oooooooooooo! myslalam ze dojdzie w koncu do tego... no cóż jeszcze sobie poczekm

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się to bardzo podobało, haha! Joey się zezłościł bidula!

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Ah, brakuje mi odpowiedniej emotki z form! Takiej własnie -> :o

      Usuń
  8. Kto to wymyślił? Ja. A Ty kto? No dobra to nie z tego opowiadania ale mi pasuje ...

    OdpowiedzUsuń
  9. A to się zezloscil, dziad jeden...

    OdpowiedzUsuń