wtorek, 29 kwietnia 2014

106. Ania – grudzień 2010



Jak jechałyśmy do Wrocławia rozmawiałyśmy z Olą o koncercie i o Jimie. Cały czas zastanawiałam się, dlaczego Jimmy mnie nie lubi i nie znalazłam odpowiedzi. Pomyślałam sobie, że on po prostu wymyślił sobie, że jestem taka jak Tanja i skrzywdzę Josepha. Było to trochę nielogiczne, ale jednocześnie jedyne wyjaśnienie. Ola nie wiedziała i nie rozumiała tego jego zachowania. Fajnie było mieć kogoś, kto rozumiał moje obawy. Mogłam rozmawiać o tym z Joey’em, ale wiedziałam, że jego to też denerwuje i boli. To był jego brat i przede wszystkim, to właśnie Joey’a to dotykało. Ja z Jimem na razie nie miałam nic wspólnego. Dobrze, że nie musiałam zawracać głowy Josephowi tym problemem, tylko zwrócić się z tym do Oli. Z nią było mi łatwiej pogadać, ponieważ jak to ujęła w którymś z maili „jechałyśmy na tym samym wózku” poza tym też dopiero stawiała pierwsze kroki w rodzince. Opowiedziałam jej również, że „rozmawiałam” z Jimmy’m w listopadzie przez telefon. Nawet doszłyśmy do wniosku, że teraz dlatego mnie ignorował, ponieważ z tego co mi mówił Joey, Jim obiecał, że się jakoś będzie zachowywał w stosunku do mnie. Rozmawiałyśmy o fankach i o oświadczeniu Paddyego dla nich. Na razie cieszyłam się tylko z tego, że jeszcze nas nie wyśledziły. Ważne było też to, że nie wiedziały skąd jesteśmy i tu chodziło przede wszystkim o Olę. Potem może nie być tak wesoło, może nie tak dla mnie, jak dla Oli. Tego się bałam i chciałam być oparciem takim, jak ona była dla mnie. Przecież już dwukrotnie mi pomogła. W połowie drogi zrobiłyśmy sobie przerwę i poszłyśmy na kawę. Siedząc przy stoliku zamyśliłam się.

O: „Ziemia do Ani, halo, Ania?”
A: „Co? Ojej, przepraszam, zamyśliłam się.”
O: „Właśnie widzę. Coś Cię gryzie?”
A: „Ach, jest kilka spraw: Jim, ale to wszystko mam nadzieję się poukłada, druga sprawa to Tanja i dzieciaki, ale tu nie mam nic do powiedzenia, a trzecia sprawa. Hm… Jest coś, co mnie męczy, coś co też słyszałaś od Joeya.”
O: „Co takiego? Mogę Ci jakoś pomóc?”
A: „Trudno coś zrobić, bo to ja muszę uporać się z zazdrością. Ale możesz mnie wysłuchać.”
O: „Oooo mogę, pewnie, że mogę. Jesteś zazdrosna o Tanję?”
A: „Jakbym o nią była zazdrosna, to pewnie byłoby to zrozumiałe. Pamiętasz jak przyszliście do nas na obiad?”
O: „Pewnie, że pamiętam, fajnie było.”
A: „No tak. Pamiętasz, co Joey powiedział o  fankach i co zrobił, nim mnie poznał.”
O: „Ojej, o to chodzi? Wiem, wiem, spytałam Paddyego i mi opowiedział.”
A: „Wczoraj ja spytałam Joeya, chciałam wiedzieć, bo tu chodziło o fanki i seks z nimi.”
O: „Ale Ania, to było przed Tobą. Myślę, że to nie było ważne.”
A: „On też tak mówi, że to był tylko seks i ja zdaję sobie z tego sprawę. Był wtedy smutny, załamany, zdradzony, ale Ola to były fanki. Dlaczego właśnie one?”
O: „I to Cię właśnie zabolało?”
A: „Tak. Staram sobie z tym poradzić i myślę, że się uda, ale cholera nawet on nie potrafił mi powiedzieć ‘dlaczego fanki’. Cholera no! Niektóre są nieobliczalne i mogą zechcieć jeszcze. Chociaż on zapewnia, że nawet jak go namawiały, to odmówił. Jak powiedział, bo głowa bolała.”
O: „Co powiedział? Hahaha cały Joey. A jeśli chodzi o fanki, to chyba zdawały sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, że to jednorazowe.”
A: „No o takie szczegóły już go nie pytałam, czy mówił im o tym. Boję się, że któraś to kiedyś powie czy napisze, że wtedy będzie mi smutno, a my na tym stracimy. Wiesz, o czym mówię?”
O: „Wiem, ale wiesz, trochę czasu minęło, a nic się nie stało. Myślę, że już nic się nie zdarzy w tym temacie, że będzie ok.”
A: „Mam nadzieję. Ja wszystko wiem i wszystko rozumiem, ale… cholera. Nie, no dam sobie radę, już lepiej, bo pogadałam o tym. Będzie dobrze.”
O: „Tak, na pewno będzie dobrze, poukładałaś sobie to i wiesz, że on Cię kocha i jest bardzo za Tobą. Paddy powiedział, że jego brat bardzo się zmienił.”
A: „Wiem, ja też go kocham i chyba dlatego tak mnie to ruszyło. Teraz by tego nie zrobił. Tego jestem pewna, ale wtedy po rozwodzie po prostu nie był sobą. Ok. Koniec tego smutnego tematu i chyba musimy wracać na drogę. Dziękuję Ci.”
O: „Nie ma problemu, jak zawsze do usług. To co, idziemy?”

Wyszłyśmy po chwili i skierowałyśmy się do samochodu. Resztę drogi, to już był nieustanny  śpiew, bardzo fajnie nam się śpiewało razem. Cieszyłam się, że mogłam z Olą o tym pogadać, rozumiała mnie i moje problemy. I choć oni mieli inne niż my, to jednak rozumiała mnie doskonale.

3 komentarze:

  1. Nie bardzo rozumiem obawy Ani. Przecież nie była wtedy z Joeyem, więc czemu tak jej to przeszkadza? Nawet jakby któraś z tych dziewczyn ujawniła ten fakt to jest to przeszłość. Jest jakaś różnica między sypianiem z fankami i nie fankami? Ania chyba za bardzo się tym przejmuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz jak to jest kobiety tak mają, może to było wcześniej przed nią, ale chyba najbardziej się obawiała tego, że któraś z tych dziewczyn rozgada to i wtedy to wszelkie fora i inne by zawrzały, a tego chyba nikt by nie chciał...

      Usuń
    2. Pewnie, że nie jest fajnie czytać o dziewczynach i sprawach łóżkowych swojego faceta z innymi kobietami, ale każdy z nas ma jakąś przeszłóść i wchodząc w nowy związek musimy tę przeszłość drugiej osoby zaakceptować.

      Usuń