niedziela, 13 kwietnia 2014

95. Ania – listopad 2010

Jakoś mijały dni tygodnia, a gdzieś chyba w środę zadzwoniła Ola, bo chciała zrobić niespodziankę Paddy’emu i wymyśliła koncert Jima w Dreźnie. Wymyśliła, że ona i ja pojedziemy tam autem. Joey miałby zabrać Paddy'ego do Drezna, ale nie mówić mu, o co chodzi. Zadzwoniłam do Josepha.
A: „Witaj. Mam do Ciebie prośbę, ale nie możesz odmówić.”
J: „Dobry wieczór. No co Ty tam wymyśliłaś?”
A: „W sumie to właściwie prośba Oli.”
J: „Ooo, to teraz jestem już bardzo zainteresowany!”
A: „Powiedz, że się zgodzisz.”
J: „Ale tak w ciemno? No moja droga, to aż strach.”
A: „Joseph Ty znowu się ze mnie wyśmiewasz, a ja mam ważną sprawę.”
J: „No dobra. Cały zamieniam się w słuch. Tylko Ty mi powiedz, co z tego będę miał?”
A: „Zobaczysz się ze mną.”
J: „Hm. To mi się już podoba. Kiedy, dlaczego i jak?”
A: „Już tłumaczę. Ola chce zrobić niespodziankę Twojemu bratu, bo ma urodziny. A dnia czwartego grudnia Jimmy w Dreźnie ma koncert.”
J: „A co Jimmy ma do tego? Haha! Bo to chyba nie o tego brata chodzi?”
A: „Joey! Bądź poważny! Chodzi o to, że my byśmy chętnie z Olą zobaczyły koncert Jima i fajnie byłoby połączyć te dwie rzeczy naraz. Niespodziankę i koncert.”
J: „Pomysł mi się podoba. A jakie by było moje zadanie?”
A: „Takie, że w umówiony dzień i godzinę przywiózłbyś Paddy’ego do Drezna. Oczywiście pod jakimś pretekstem, możesz być tu kreatywny.”
J: „Ok. Pomysł świetny. A cała organizacja hotelu i koncertu?”
A: „Bierzemy ją z Olą na siebie. Zamówimy hotel, oczywiście dwa pokoje, a resztę jeszcze dopracujemy. Chciałyśmy tylko wiedzieć czy uda się Ciebie namówić.”
J: „Mnie zawsze. Wiesz co, zadzwonię teraz do niego i zobaczmy, co on na taki plan. Tylko kiedy ma to być?”
A: „No czwartego grudnia, to jest sobota. Jak wszystko zorganizujemy to wtedy się dowiesz. Teraz ważne, żeby Paddy’ego namówić.”
J: „To na pewno się uda. Już do niego dzwonię i zaraz dam Ci znać.”
A: „Dziękuje kochanie. To do usłyszenia.”
J: „Pa. Na razie.”


Po dziesięciu minutach oddzwonił i powiedział, że wszystko załatwione. Planowałyśmy to z Olą przez kilka dni. Zamówiłyśmy dwa pokoje w hotelu, jeden na mnie, a drugi na Josepha. Wszystko dla niepoznaki. I czekaliśmy na wyjazd.

9 komentarzy:

  1. czemu tu takie pustki już przeszło tydzień ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, no właśnie, blog zionie pustką, a przyzwyczaiłyście nas do nowych części codziennie... :( Czytelniczki, które nie komentują, a czytają regularnie, są! :) I teraz życzą weny i czekają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie to była nasza odpowiedz na czytelniczek ciszę :)
      pozdrawiam anonimka:)

      Usuń
    2. nie trzeba życzyć weny, bo to jest już napisane:) :)

      Usuń
  3. Czyli to była zemsta po prostu... ;) Może już wystarczy? :) Weny w regularnym dodawaniu części życzymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zemsta, to za mocne słowo. Postaramy się w tym tygodniu, wena się przyda na dzielenie części :)

      Usuń
  4. Dobra wiadomość! Właśnie pracuję nad Fulfilled Dreams :) Wracamy na antenę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro o 18:00 zapraszamy na kolejną część, a raczej dwie. Teraz coś nam się krótkich narobiło, więc będą po dwie dziennie.

      Usuń
  5. Koncert Jima w Dreźnie to był nasz Olu wyjazd i do tego poznałysmy Jima i Meike, Barbel... Ale bylo super

    OdpowiedzUsuń