czwartek, 6 marca 2014

46. Ola – wrzesień 2010

Do domu wróciłam przed ostatnim pociągiem, ogarnęłam z grubsza i czekałam na wtorek, aby znowu móc być z Patrickiem. Rano kupiłam mu bilet, umówiliśmy się na stacji, która była blisko hotelu i mojej pracy. Na peron weszłam w ostatniej chwili i zdążyłam go jedynie zgarnąć do pociągu. Na wstępie pochwalił się, że kupił wino, które lubię, a nawet dwa. Oprowadziłam go po domu i naokoło. Powiedział, że jest bardzo przytulny, ładnie urządzony i ciepły. Podczas gotowania mieliśmy dobre nastroje, a wino jeszcze bardziej nas nakręcało. Jedzonko wyszło bardzo dobre. Pokazałam zdjęcia domu przed remontem, chwaliłam się, co sama zrobiłam, był pod wrażeniem. Zaoferował pomoc, jakbym miała z czymś problem, bardzo miło mi się zrobiło z tego powodu. Siedzieliśmy przy winie i muzyce, w końcu chciałam poruszyć temat zbliżającego się wesela.
O: „Patrick, chciałabym o czymś porozmawiać. Mówiłam Ci, że ten mój kolega Tomek się żeni. Będzie wesele, na które jestem zaproszona z osobą towarzyszącą. Bardzo bym chciała, żebyś poszedł ze mną, ale wiem, że nie będziesz mógł, więc czy…”
Patrick się zdziwił i spytał:
P: „Dlaczego nie będę mógł?”
O: „A możesz? Tam będzie fotograf, kamerzysta i 140 gości.” – nie ukrywałam zdziwienia.
P: „Wiesz, jeśli jesteśmy razem i Ty masz chęć zaprosić mnie, to ja chętnie pójdę z Tobą na tę imprezę.”
O: „Czy Ty sobie nie żartujesz?”
P: „No nie żartuję. Wiem, że będzie aparat i kamera, ale po pierwsze nie muszę się tak często pokazywać w kamerze, po drugie nikt nie wie, że opuściłem zakon, więc nikt się mnie nie spodziewa, a już na pewno nie w takim miejscu. Pomyślą, że jestem podobny i tyle.” – wybałuszyłam oczy i otworzyłam buzię szeroko.
P: „No co?” – łobuzersko się uśmiechnął, ja nadal byłam oszołomiona.
O: „Na lotnisko wchodzimy osobno, a tu nagle idziesz ze mną na wesele?”
P: „Lotnisko, to co innego, tam się można mnie spodziewać, a tutaj nie. Nikt nie wpadnie na ten pomysł.”
O: „To pójdziesz ze mną?”
P: „Bardzo chętnie pójdę. Tylko jeszcze powiedz kiedy?”
O: „25 września, w sobotę, ale najlepiej, żebyś był już w piątek. No i pamiętaj o garniturze.”
P: „Nie mam wtedy koncertu, więc spoko.”
O: „Patrick!” – krzyknęłam, aż się wzdrygnął – „Idziesz ze mną na wesele! No nie spodziewałam się! Ale niespodzianka!” – zaczęłam go ściskać z radości.
O: „Chodź do komputera, pokażę Ci zdjęcia z wesel, na których byłam, zobaczysz jak taka impreza wygląda.”

Zaczęłam opowiadać o naszych tradycjach związanych ze ślubem i weselem. Pokazałam też fotki z wesela, na którym byłam z Tomkiem. Pytał czy on był moim chłopakiem, ale wyjaśniłam, że jak się jest singlem, to zabiera się na takie imprezy kolegę/koleżankę ze sobą, żeby mieć się z kim bawić. Mocno się zajęliśmy tym oglądaniem fotek, śmialiśmy się co chwilę i nie zauważyliśmy, kiedy odjechał ostatni pociąg. W końcu spojrzałam na zegarek, zrobiłam wielkie oczy i powiedziałam:

O: „O matko! Zobacz, która godzina! Właśnie odjechał ostatni pociąg!”
P: „Uuuuaaaaaa. A nic innego tu nie jeździ?”
O: „Busy jeżdżą, ale też już za późno. A po winie żadne z nas nie może prowadzić.”
P: „No to taksówka. Zamówisz mi?”
O: „To nie jest dobry pomysł. Tu nie ma taksówek, musiałaby jechać aż z Warszawy, a to jednak jest spory koszt.”

Patrick się zmieszał, przeczesał ręką włosy, nie wiedział, co ma powiedzieć, więc w końcu ja nieśmiało zaproponowałam:


O: „Trudno, przegapiliśmy pociąg, więc będziesz spał u mnie na sofie.” – popatrzył na mnie czy mówię poważnie.

10 komentarzy:

  1. Wesele, powiadasz? :P No cóż,w Polsce to jest specyficzna impreza jednak, mamy umiejętności, które posiadają co najwyżej Rosjanie, reszta to na ogół wymięka, więc jestem ciekawa co z tego wyniknie :P Ale w sumie fajnie, że go zabiera, a on się zgodził :) A pociąg to... no cóż :P Jednak to jest noc, jeden dom i wino, a to bywa mieszanka wybuchowa :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, jest to mieszanka wybuchowa :P Hehehe! A wesele? Polskie wesela są przecudowne!

    Jeju, dzisiaj się przyznałam siostrze,że piszę fanfic :P Wcale mnie nie obśmiała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Wam też się jakoś dziwnie i inaczej pisze teraz komentarze? Bo grzebałam coś w panelu i sprawdzam możliwości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelka! Historia dzieje sie w Hiszpanii, moim ulubionym kraju. Ciekawosc zzera, co bedzie dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hiszpania to tylko jeden z krajów w których coś się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Racja,ale sentyment mam najwiekszy.
    Ciekawie bedzie kiedy dziewczyny sie poznaja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś na pewno się spotkają :)
    Ale nie zdradzę szczegółów spotkania, ani kiedy to będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem na początku: przygotowywanie jedzenia jest takie hmmm sensualne :D po pierwsze wesele aaaaaaaaaaa!!! a o drugie oni na noc w jednym domu D: hmmm może się przyjemnie skończyć. :D
    Właśnie miałam pisać, każde mi przechodzić do innej strony !!! Ola wróć do poprzednich ustawień i nic już nie grzeb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wróciłam do ustawień. Wiecie, co mnie denerwuje? Że jak się otwiera stronę z postem, to komentarze nie są widoczne od razu pod postem tylko trzeba na nowo kliknąć. No wkurzające, ale widzę, że i tak najlepsza opcja z możliwych.

      Usuń