piątek, 28 marca 2014

72. Ola – październik 2010



Zapomnieliśmy nastawić budzik, więc zwlekliśmy się dopiero o 10. Byłam pierwsza i zaczęłam smyrać Patricka palcem po nosie. Otworzył oczy i udał zdziwienie.
O: „Dzień dobry kochanie. Co taki zdziwiony?”
P: „Dzień dobry kochanie. To jest niesamowite. Budzę się, otwieram oczy i widzę Ciebie.”
O: „Fajne uczucie. Idę pod prysznic, ale uprzedzam, że zabieram Twoją koszulę.”
Z łazienki wyszłam w jego koszuli, która sięgała mi za pupę, a że z wczorajszych emocji było mi gorąco, to nawet włosów nie suszyłam. Patrick wszedł pod prysznic i prawie w tej samej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Zamarłam. Krzyknęłam pod drzwiami łazienki, że ktoś dzwoni.

P: „To kurier, możesz otworzyć. Czekam na przesyłkę.”

Idąc już do drzwi krzyknęłam właściwie sama do siebie „to u Was jeżdżą kurierzy w niedziele?”, ale Patrick chyba usłyszał i w momencie otwierania drzwi doszło mnie z łazienki „fuck” i jeszcze coś, ale nie dosłyszałam więcej, bo stanęłam oko w oko z Patricią. Serce mi zamarło. Ona była z kolei tak zdziwiona, że spojrzała na numer mieszkania, potem na mnie i znowu na numer. Odzyskałam w końcu mowę:

O: „Cześć, to dobry numer. Wejdź proszę, Patrick jest w łazience.”

Patricia wydukała tylko „hi” i weszła.

O: „Rozgość się proszę i daj mi chwilę.” – powiedziałam do niej, a do Patricka pod łazienką krzyknęłam: „To nie kurier tylko Twoja siostra.”
P: „Damn it! Która?”
O: „Patricia.”
P: „Thanks to.”

Założyłam spodnie i usiadłam obok niej na sofie. Czułam się strasznie głupio.

O: „Przepraszam, strasznie głupio wyszło. Miałyśmy poznać się normalnie.”
Pt: „Wybacz moje zdziwienie, ale zupełnie nie spodziewałam się, że zastanę tu dziewczynę. Tzn. nie to, że to źle, tylko nic mi nie powiedział. To do Ciebie on tak ciągle dzwoni i pisze?” – uśmiechnęła się.
O: „Tak, to do mnie. Kurczę, ale głupio wyszło.”
Pt: „Nie przejmuj się. A ja nawet się nie przedstawiłam. Patricia, bardzo mi miło.”
O: „Ola, mi również.”

Wtedy wyszedł Paddy tylko w spodniach i z ręcznikiem na szyi.

P: „Hi Sis, znasz już moją dziewczynę?” – przeczesał ręką włosy.
Pt: „Hi Bro, zdążyłyśmy się już poznać.”
P: „Sorry Pat, głupio wyszło. Nie mówiłem jeszcze nikomu. Im mniej ludzi wie, tym lepiej. Tak ustaliliśmy na razie z Olą.”
Pt: „Nie szkodzi. To ja przepraszam, że wpadłam bez zapowiedzi w takim razie.” – wszystkim nam było niezręcznie.
O: „A ja się zdziwiłam, że u Was jeżdżą kurierzy w niedziele.”
Spojrzeliśmy po sobie i wszyscy troje wybuchnęliśmy śmiechem. Napięcie opadło.
Pt: „No to jak już wiem, to zdradźcie coś. Jak się poznaliście, kiedy?”
P: „Tylko się ubiorę.”
O: „A ja zrobię coś do picia: kawa czy herbata?”
Wszyscy wybrali kawę, więc zaczęłam robić, a Patricia spytała mnie czy często tu bywam. Powiedziałam, że to pierwszy raz, że to Patrick lata do mnie. Wtedy wrócił już ubrany Paddy.
P: „Ola wybrała się na tę samą wycieczkę, co ja, do Hiszpanii. Usiadła koło mnie w autokarze, po jakimś czasie zaczęliśmy rozmawiać. A ona ma taki cute laugh, że zaraża wszystkich wkoło. I mnie też zaraziła. I tak to wyszło.”
Pt: „To żeś się naopowiadał. To Wy się znacie już tyle czasu i pary z ust nie puściłeś?” – Paddy wzruszył ramionami z łobuzerskim uśmiechem. – „Ok, ok, nie ciągnę za język.”
P: „To dobrze. A Ola była na Twoim koncercie w Krakowie, bo jest z Polski.”
Pt: „Tak? Niemożliwe!”
O: „Jechałam ze znajomymi na weekend do Krakowa i zobaczyłam, że jest Twój koncert, to poszłam z kolegą.”
Pt: „No nieźle no!”
O: „No! A na dodatek się wczoraj zgadałyśmy z Ann, że ona też tam była i że nawet razem wracałyście.”
Pt: „To Ty znasz Ann?”
O: „Oooops, no znam.” – spojrzałam na Patricka z niemą prośbą o pomoc.
P: „Mieliśmy wczoraj małe spotkanie z Joe i Ann.”
Pt: „No ładnie! To Wy tu razem z Joey’em spiskujecie, a ja poznaję Wasze dziewczyny przypadkiem!”
P: „No tak jakoś wyszło. Tylko mam prośbę…”
Pt: „Dobrze, dobrze, nikomu nie powiem.”
P: „Dzięki.”
Pt: „Ale następnym razem, jak będziesz Olu w Kolonii, to musicie nas odwiedzić.”
O: „Skoro zapraszasz, to pewnie, a jak będziesz znowu na koncercie w Polsce, to pamiętaj o Warszawie.”
P: „Ach, te kobiety…”
Pt: „No co? Będzie okazja bliżej się poznać.”
P: „Dobrze, dobrze. A właśnie, miałaś jakąś sprawę do mnie?”
Pt: „Tak, ale to nic pilnego, wpadnę na spokojnie kiedyś, a teraz nie będę Wam przeszkadzać. Zbieram się. Dzięki za kawę.”

Patricia aż mnie uściskała na pożegnanie mówiąc „Bardzo miło było Cię poznać.”
O: „Ciebie również. To do następnego razu.”
Paddy odprowadził ją do drzwi i zdążyłam zauważyć, że uniosła kciuk do góry. Gdy drzwi się za nią zamknęły Patrick przeczesał ręką włosy, usiadł obok na sofie, spojrzał na mnie i wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.

P: „Jak jej otworzyłaś?”
O: „W Twojej koszuli mądralo! Kurierzy w niedzielę, no!” – spoważniał, spojrzał mi w oczy i aż się położył trzymając ze śmiechu za brzuch.
P: „To sobie Patricia pomyśli! Ale zabawna sytuacja!”
O: „Ona była tak zdziwiona, że patrzyła to na mnie, to na numer mieszkania i znowu na mnie i znowu na numer. No przestań już!”

Brzuchy nas bolały od śmiechu, ale niestety nadszedł czas mojego pakowania. Paddy zrobił się strasznie smutny, chciał ze mną jechać na lotnisko w przypływie słabości, ale wiedziałam, jaki ma do tego stosunek, więc prosiłam, żeby został. Nie wiedzieliśmy, kiedy przyleci, bo dopiero po środowym spotkaniu miał mieć jakąś jasność w swoich i zespołu planach. Nie mogliśmy się rozstać, całował mnie ze 4 razy, a na koniec przesłał swój niebiański uśmiech i znowu posmutniał.

13 komentarzy:

  1. Ale fajna część i jeszcze ta reakcja Patricii kiedy O. jej otworzyła drzwi - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) To prawda, a wyobraź sobie ich miny Patricii i Oli, pełna konsternacja...

      Usuń
    2. Małgosiu, dzięki! Już się bałam, że będziesz zła, że znowu nici z seksu :D

      Usuń
    3. To mnie Ola teraz rozbawiłaś :)) Ale to dobrze, bo miałam bardzo ciężki dzień w pracy, zdenerwował mnie współpracownik, na dodatek nie znam tak dobrze niemieckiego a tu właśnie mieszkam i pracuję, długo by jeszcze opowiadać. A co do seksu, to zła byłam tylko dlatego, że była okazja i sie zmarnowała, a dziś okazji nie było :))

      Usuń
    4. Cieszę się, gdy mogę rozbawić :)

      Usuń
    5. A Patricia ma w sobie coś takiego, że ją się lubi po prostu bezwarunkowo :) Przynajmniej ja tak mam :)

      Usuń
    6. Oj tak! Masz świętą rację! W Fulfilled Dreams Ola też lubi Patricię. Tzn. polubi, tyle mogę zdradzić :)

      Usuń
  2. Fajne spotkanie :) Dobrze,ze sie wreszcie dziewczyny poznały :) Ciekawe,kiedy Ola pozna resztę rodzeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że wreszcie się wszyscy zaczynają poznawać, bo to rodzi komiczne sytuacje, jak ta tutaj. Już widzę minę Patricii, która wchodzi do mieszkania swojego brata, ex zakonnika i widzi w progu półnagą dziewczyną. To zdecydowanie musiała być bezcenna mina :P Olki pewnie nie gorsza, z resztą. :P Także mi się bardzo, ale to bardzo podoba :)

      Usuń
  3. Mnie tam ciągle dziwi, że Padowi nie przeszkadza półnaga dziewczyna w jego koszuli w jego mieszkaniu. Serio, skoro nie chce z nią spac, bo to sprzeczne z jego sumieniem, to powinno mu to wszystko przeszkadzac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N. nie chodzi o to, że to sprzeczne z jego sumieniem, tylko on się boi...

      Usuń
  4. Hihi uwielbiam to jak Ola poznaje Patricię 😃

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też to uwielbiam! To było mega!

    OdpowiedzUsuń