Joey
zadzwonił koło 15 pytając czy się wyspałam. Opowiedział mi, że nadal nie może
się z Tanją dogadać i pozwoliła tylko na spotkania z dziećmi w dzień, a na noc
ma odprowadzać je do domu. Uważa również, że to jego wina, że Leon nie potrafi
się przystosować. Jak również, że podburza Leona przeciw Stive’owi. Poza tym
umówił się w końcu z Paddym, by pogadać. W poniedziałek i wtorek pisał sms’y, że za mną tęskni. W
środę byłam w pracy, jak zadzwonił Joey. Powiedział, że jedzie dziś do Paddyego
i pewnie nie będzie dzwonił, ani pisał, żebym się nie martwiła. W czwartek się
nie martwiłam, bo pomyślałam, że pewnie jest jeszcze u Paddyego. W piątek
próbowałam się dodzwonić, ale nie mogłam i wtedy zaczęłam się denerwować. Przez
cały weekend telefon milczał. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. Bardzo się o
niego bałam. W poniedziałek w końcu zadzwonił. Powiedział, że przeprasza, że
się nie odzywał, ale znowu był problem z Leonem, a chyba większy z Tanją.
Chciał na weekend zabrać dzieciaki, ale ona stwierdziła, że nie, bo on nie ma
warunków, aby one u niego były. Żadne argumenty nie dawały rady, była uparta i
zawzięta. Leon jak usłyszał, że nie może się z tatą zobaczyć zaczął krzyczeć,
że chce do taty. Joey nawet tam pojechał, ale go nie wpuściła. Słyszał przez
drzwi, że Leon krzyczy i płacze. Próbował dojść z nią do porozumienia, ale nic
to nie dało. Czułam, że bardzo to przeżywa i już nie wie, co robić dalej.
No co za!!! Niezłe ziółko z tej Tanyi. Co za kobieta, żeby nie dopuszczać Joeya do własnych dzieci? Nie lubię jej.
OdpowiedzUsuńMusi być jakiś czarny charakter, a Tanja zdecydowanie do takich należy. Czytała to jedna młoda matka, to nie mogła zrozumieć, jak można być tak podłą. No widocznie można...
UsuńWszystko w czasie się wyjaśni, czemu taka jest, co jej chodzi po głowie...
UsuńNie będę jej tłumaczyć, bo jako autorka tez jej nie lubię :)
Poza tym nie wszystko jest cukierkowe. Tanja od początku coś tam miała do Josepha, zobaczymy jak to wyjdzie dalej. Tzn ja wiem, ale Wy - czytelnicy jeszcze nie wiecie. :P
UsuńZapowiada sie goraco.. Tez nie rozumiem motywow jej postepowania, ale grzecznie czekam na rozwoj wypadkow :-)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz Stive został nazwany po imieniu, zawsze pisałyście "z tym Stivem", "temu Stivovi". jakis taki cieplejszy teraz ten jego wizerunek w moich oczach :P
OdpowiedzUsuńCos krótkie te Ani czesci! Chcemy więcej A&J!
Będą dłuższe, ale czasem się nie da, bo tak zostało już wcześniej podzielone :) Ciesze się, że się podoba :)
Usuń