Na próbę dotarliśmy pierwsi z
Tomkiem i Patrickiem, więc zaczęliśmy rozgrzewkę rozmawiając z
Paddym po angielsku. Mieliśmy sporo do poćwiczenia. Na początek
jak zawsze odtańczyliśmy cały utwór, żeby trenerka wiedziała,
na czym się skupiać. Czasem zerkałam na Patricka i widziałam, że
podoba mu się to, co robię. Po próbie Patrick chciał od razu
jechać do domu, bo nie wie, kiedy teraz się spotkamy i musi się
mną nacieszyć. Całą drogę rozmawialiśmy o tańcu, mówił, że
jest ze mnie dumny i że muszę go trochę podszkolić, więc w domu
od razu zabrałam się do roboty i zaczęłam go uczyć kroków.
Naprawdę się wczułam i denerwowałam się, jak zamiast tańczyć
chciał mnie całować. W końcu udałam, że się obrażam i poszłam
pod prysznic. On zajął łazienkę po mnie i chyba dobrze się czuł
już u mnie i ze mną, bo zaczął coś nucić pod prysznicem.
Chciało mi się śmiać, ale było to przesłodkie. Gdy wyszedł
spytałam czy idziemy spać, ale on przeczesał włosy, uśmiechnął
się tym swoim uśmiechem, powiedział „no way” i znowu się
zaczęło. Nie zdążył założyć koszulki, miał mokre włosy i
znowu pachniał obłędnie. Przyciągnął mnie do siebie
jednocześnie zsuwając z ramion szlafrok. Nie całował tylko wtulił
się w moje włosy i głaskał po ciele. Z jednej strony widziałam,
że jest śmielszy, a z drugiej często jego ruchy były niepewne,
jakby obawiał się mojej reakcji. Głaskał mnie po plecach, karku,
bawił się moimi włosami i ramiączkiem koszulki, ale go nie
zsunął. Nogi mi się uginały, czułam szybsze bicie jego serca,
czułam jego oddech na szyi, miałam ciarki na całym ciele.
Pocałowałam pierwsza. Najpierw w ramię, potem w szyję, policzek,
brodę, nos. Miał zamknięte oczy i przyjmował moje pocałunki z
błogością. Cały czas staliśmy, w między czasie zgasił światło
i zapalił lampkę. Tym razem zsunął mi ramiączko koszulki i
drugie i cały czas głaszcząc zsunął całą koszulkę. I to był
najśmielszy moment jaki zrobił do tej pory, bo przyciągnął mnie
niespodziewanie do siebie, że aż westchnęłam na głos. I z jednej
strony chciałam, żeby się ośmielił dalej i nie przestawał, a z
drugiej sama siebie powstrzymywałam, że to jeszcze za wcześnie.
Wtedy nareszcie pocałował mnie w usta. Nie wiem, kiedy znaleźliśmy
się w łóżku pod pościelą, ale pamiętam, że Patrick głaskał
mnie po ramionach, brzuchu, klatce piersiowej. Chciałam, żeby ta
chwila trwała i nigdy się nie kończyła. On też westchnął parę
razy, ale w pewnej chwili poczułam, że się wycofuje. Położył
się na boku, przytulił mocno do mnie, ja też wtuliłam się w jego
ramiona. Światło padało mu na twarz, widziałam jak bardzo
błyszczą mu oczy i jakie ma mocne rumieńce. Przeczesał włosy.
P: „Musiałem przerwać, bo nie
wiem, jakby się to skończyło.”
Chciałam powiedzieć, że mogłoby
się skończyć inaczej, ale to, co miałam w swojej głowie chciałam
zachować dla siebie. Wcześniej jeszcze nie byłam pewna, ale tym
razem wiedziałam, że w razie co jestem gotowa. Rozumiałam jednak
jego sytuację i chciałam, aby on był pewny i gotowy. Nic na to nie
odpowiedziałam tylko uśmiechnęłam się i pogłaskałam go po
policzku. Nie chciałam, żeby wyjeżdżał, chciałam być z nim
cały czas. Jak sobie uświadomiłam, że jutro wyjeżdża, to
posmutniałam. Zapatrzyłam się ponad jego twarz na dłuższą
chwilę. Gdy spojrzałam z powrotem w jego oczy ujrzałam zmieszanie,
smutek i ból.
P: „Przepraszam kochanie. Czy bardzo
jesteś na mnie zła?”
O: „Zła, dlaczego zła? Tak
niestety musi być i ja to rozumiem.”
P: „Wiem, że rozumiesz, ale nie
chcę, żebyś była smutna z tego powodu.”
O: „Staram się, ale czy Ty byś nie
był?”
P: „Masz rację. Też pewnie bym
był. Ale tym bardziej jest mi głupio, bo nie zachowuję się jak
facet.”
O: „Paddy, ale o czym Ty mówisz? –
byłam zbita z pantałyku.
P: „No… o…. o tym. Dlatego
jesteś smutna, prawda? Bo się wycofałem.” – teraz mnie
zaskoczył totalnie.
O: „Oj kochanie, dlatego jestem
smutna, bo jutro wyjeżdżasz i teraz nie wiem, ile Cię nie będę
widziała.”
P: „Ale ja nie wyjeżdżam jutro.”
O: „Jak to nie jutro?”
P: „W środę mam samolot. Rano.”
O: „Naprawdę? A ja cały czas
myślałam, że jutro, bo w środę masz spotkanie. Ale się
dogadaliśmy. Cudownie!” – tak się ucieszyłam, że obsypałam
go pocałunkami.
P: „Bałem się, że jesteś smutna
z innego powodu.”
O: „Nie, o tamtym powodzie nawet bym
nie pomyślała.”
P: „Ech… trudno o tym mówić. Jak
cholera trudno, ale… cieszę się, że nie jesteś na mnie zła.”
O: „Ty znowu z tą złością!
Przestań już!” – uśmiechnął się i przytulił - „Wiesz,
co? Dobrze mi z Tobą.”
P: „Dawno nie słyszałem takich
słów, cieszę się, że trafiliśmy na siebie w tej Hiszpanii. To
bardzo wiele dla mnie znaczy zwłaszcza, że Ty to mówisz. Chcę,
żebyś wiedziała, że bardzo mi na Tobie zależy.”
O: „Staram się wierzyć, ale moje
poprzednie doświadczenia nie pozwalają mi zaufać na 100%. Ale z
czasem się to zmieni, jeśli nadal będzie Ci zależało.” –
wymsknęło mi się.
P: „Dlaczego tak mówisz?”
O: „Ech, wymsknęło mi się. Boję
się. Boję się, że z Twojej strony, to tylko zauroczenie, że w
końcu Ci się znudzę, a przecież możesz mieć każdą
dziewczynę.”
P: „Ola, czy Ty chcesz całkiem mnie
dobić? Serce mi się kraje jak słyszę takie rzeczy.”
O: „Przepraszam, mówiłam, że mi
się wymsknęło.” – podniósł się na łokciach i głaszcząc
mnie po twarzy mówi:
P: „Zależy mi na Tobie i chcę,
abyś to wiedziała i to czuła. Zrobię wszystko, żebyś mi
uwierzyła i zaufała. Jestem zakochany i szczęśliwy i nie
zamierzam tego zmieniać.”
O: „Teraz Ty powiedziałeś słowa,
które zostaną w moim sercu. Dziękuję.”
P: „Proszę bardzo. Tylko bez takich
myśli, dobrze Skarbie?”
O: „Dobrze, dobrze, postaram się.”
P: „A jutro wracaj szybko, bo będzie
na Ciebie czekał pyszny obiad.”
O: „Spaghetti?”
P: „I tu Cię zaskoczę, bo tym
razem nie. Nie tylko to umiem gotować.”
O: „No to spróbuję. Szykujemy się
do snu?”
P: „Jest tak dobrze, że nie chce mi
się podnosić. Zostańmy tak i śpijmy.”
Nie zauważył mojego zdziwienia, bo
patrzył gdzie indziej. Mi też nie chciało się wstawać, więc
tylko się przytuliliśmy i półnadzy zasnęliśmy od razu. We
wtorek na obiad zrobił duszone mięso, więc byłam w szoku, że
facet potrafi robić takie rzeczy. Popołudnie spędziliśmy przy
winku, tylko ze sobą.
Bohaterko Olu, wydajesz się być fajną dziewczyną, więc apeluję: zostaw go i znajdź sobie normalnego faceta. :)
OdpowiedzUsuńOla rozumie, tyle dobrze, bo ja coraz mniej :/
OdpowiedzUsuńChociaż bardzo lubię to opowiadanie i początek znajomości Oli z P. był świetny, to obecnie też już coraz mniej tu rozumiem. Gdybym była w podobnej sytuacji i facet zachowywałby się tak jak Pad, to uznałabym, że jest w 100% impotentem. Nawet chyba mnisi nie mają takich oporów ;)
OdpowiedzUsuńPjona! Rozumiem, gdyby mu sumienie nie pozwalało, wiara itp. ale skoro to nie problem, to nie wiem jaka siła jest w stanie zatrzymac taką kaskadę ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie dziewczyny, dajcie mu szansę :)
OdpowiedzUsuńchyba nie mamy tyle cierpliwości co Ola ;D
OdpowiedzUsuńChyba nie, ale zdradzę sekret, że już coraz bliżej :)
UsuńHihi, jak coś jest tak bardzo wyczekiwane, to oczekuje się więcej, liczymy teraz na fajerwerki! :DD
UsuńOde mnie dostał już wiele szans. Dzisiaj chyba już przestałam go tu lubić, niedorajda jeden. Ale lubię bohaterkę Olę i jest mi jej bardzo żal :( I pomimo, że ona powtarza, że go rozumie, to do mnie to nie przemawia.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, ja Wam teraz powiem szczerze, że pisząc to zupełnie nie pomyślałam, że taki będzie odbiór. W ogóle, to miało nie być żadnego odbioru, ale nie pomyślałam, że on wyjdzie na taką niedorajdę i ciapę. Naprawdę. Ale przynajmniej nie było jeszcze w opowiadaniach Paddiego niedorajdy i ciapy :D Hehehe! Ola po prostu jest bardzo romantyczną duszą i dla niej liczą się gesty, przytulenia, pocałunki, tak jak powoli się rozwija, to Ola jest szczęśliwa. W sumie jak się teraz nad tym zastanowić, to faktycznie trochę to zbyt długo trwa. Także gwoli wytłumaczenia ja naprawdę nie pomyślałam, że on taki wyjdzie. Dla poprawienia Waszych nastrojów napiszę, że seks owszem będzie, całkiem niedługo, mam nadzieję, że wtedy Paddy się odkupi w Waszych oczach. Życząc udanej niedzieli pozdrawiam wszystkie i wracam do gości :)
OdpowiedzUsuńOla jest romantyczna, owszem, ale dziś już liczyła na coś więcej, więc jak P. się znów wycofał i to w takiej chwili (!), to mnie o mało nie trafiło.
UsuńOla się po prostu zakochała. A człowiek zakochany jest w stanie dużo znieść. Ale będzie wyjaśnienie, co Ola myśli o tej sytuacji.
UsuńPowiem szczerze, że nie spodziewałyśmy sie takiego odbioru w tej akurat sytuacji, jakiej jest seks. Bardziej spodziewałyśmy się emocji w innej okoliczności związanej z Paddym. Uczy Nas to, że to jak my odbieramy daną sytuację jako autorki, nie znaczy, że Wy jako czytelniczki odbierzecie to tak samo jak my.
UsuńDziękujemy za lekcję :):) Oczywiście rozumiem was i wasze zdenerwowanie. my wiemy co dalej, a Wy nie i takie chwile wkurzają, jak się na coś czeka
Mi akurat nie chodzi o to, że czekam nie wiadomo jak bardzo na seks. Bron mnie Boże :P Ja wiem, że można sie bac, chciac czekac, na odpowiedni moment, nastroj, chwile, whatever. Ale też wiem, że sa po prostu momenty juz bez odwrotu, w ktorych nie ma siły przerywającej. nie dla "zakochanego" faceta ;)
OdpowiedzUsuńMoże dla niego te momenty nie były takie jak piszesz, ale może własnie nadejdzie taki moment, gdzie dla niego nie będzie już odwrotu... :) :)
Usuńjak nie byly to juz serio nie wiem co o nim myslec haha :P
UsuńNa serio to one były tu nie ma wątpliwości, ze były ważne. Ale musiał się przemóc, odważyć i wyczuje ten moment bez odwrotu :)
UsuńN. - nic dodać, nic ująć. Mi także nie chodzi o to, aby czytać tu o seksie, bo to nie te strony i nie o to tu chodzi. Opowiadanie jest fikcją stworzona przez Autorki, ale - moim zdaniem - to nie może być science-fiction, tylko maksymalnie zbliżone do realiów. A realia są takie, jak napisała N. - żaden zakochany (i zdrowy...) facet, nawet po 20 latach w klasztorze, nie czekałby tyle czasu, a już na pewno nie wycofałby się w takiej chwili jak ta dzisiejsza. Jestem bardzo ciekawa tej sytuacji, kiedy dla Paddy'ego nie będzie odwrotu. Dla niego w zasadzie zawsze może być odwrót.
UsuńJest to fikcja, ale bardzo się starałyśmy zbliżyć do rzeczywistości. Jak pisała Ola, będzie wytłumaczenie, postępowania bohaterów.
UsuńPadzik tutaj ma taki kapłański odruch czystości.....a jak wiemy księża też czasami robią coś bez odwrotu!!!Może i on się przełamie!Ja to na miejscu Oli zaczęła bym go prowokować!Czasami myszy trzeba pokazać przynętę!!!
UsuńNooo, naprawdę się starałam. Ale Aniu, ani ja, ani Ty ani nasz jedyny czytelnik do jakiegoś czasu temu nie wpadłyśmy na to, co dziewczyny teraz :( Hehehe! Zobacz jak to jest, coś się pisze, człeczyna myśli, że to logiczne, a tutaj jednak nie do końca.
OdpowiedzUsuńOtóż to, otóż to a miałysmy takie zaplecie i wsparcie, a nie zauważyłyśmy tego...
UsuńAle ale na błędach się człowiek uczy i teraz wiemy, że taki wyszedł, a szkoda bo jest super :)
Czekamy z niecierpliwością. Oby Paddy miał dla siebie solidne wytłumaczenie. :)
OdpowiedzUsuńA mi tam wcale taki Paddy nie przeszkadza :P Tak serio lubię gościa, i chyba za to, że na pierwszej randce nie poszedł do łóżka też. :P Bo na ogół nie o to chodzi, żeby pisać sceny seksu, bez tego równie dobrze można miłość opisać, jak tylko się chce. Gesty, słowa potrafią czasem dużo lepiej to wyrazić. Chociaż fakt to czekanie i odliczanie rozdziałów, "no kiedy wreszcie?" bywa irytujące :P Ale to już zupełnie inna kwestia :P
OdpowiedzUsuńJedyne, co mi pozostaje, to liczyć na to, że mu wybaczycie :D I mnie jako autorce :P Dobrej nocki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze się dziewczyny nie obrazacie, na te nasze narzekania na padzika :O to chyba dobrze, ze opowiadanie budzi emocje, gorzej jak byśmy wszystko lapaly jak młode pelikany bez emocji :-)
OdpowiedzUsuńPewnie, ze się nie gniewamy :)
UsuńCieszymy się, że zauważacie takie rzeczy, których my nie wyłapałyśmy :)
I prośba, abyście zawsze, ZAWSZE pisały szczerze do bólu, o!
UsuńJaka dyskusja o Paddym niedorajdzie! Nie mogę!
OdpowiedzUsuńprawda? wczoraj to czytałam i uwierzyć nie moglam
OdpowiedzUsuńjednak autor inaczej widzi swoich bohaterów :) hehe